Tłumaczenie ustne a empatia

Aby dobrze wykonać swoje zadanie, tłumacz ustny musi wykazać się pewną dozą empatii. Wszystko to prawda, ale gdzie jest granica? 


Spotkałam się z przypadkami gdy tłumaczka (w tym wypadku przysięgła), wręcz zaprosiła pod swój dach osoby, dla których tłumaczyła w sądzie, kiedy dowiedziała się, że tak naprawdę nie mają się gdzie w Polsce podziać. 


Moim zdaniem to już przekroczenie pewnej granicy, które może zaważyć na bezstronności. Pomijając już kwestie, nazwijmy to "higieniczne" - zbytnie zaangażowanie spala psychicznie i sprawia, że nigdy nie wychodzimy z pracy. Jakie są wasze odczucia? 


Sharing is caring, show love and share the thread with your friends.


jiacinta88 replied
4 Years
To fakt, jeżeli była tłumaczką, która wykonywała tłumaczenie w sądzie, to mogłoby to chyba zostać podważone przez biegłych...myślę, że w tej konkretnej sytuacji tłumaczka trochę przesadziła, chociaż może po postu jest dobrym człowiekiem :smile: Nie wiem jak ja bym się zachowała w takiej sytuacji.
wikwol replied
4 Years
Wszystko tak naprawdę zależy od człowieka, moim zdaniem, no i od sytuacji :wink: Osoba przez Ciebie wymieniona raczej nie zaprasza do domu każdego klienta. Nie mniej zawsze trzeba być bezstronnym, bez względu na to czy daną osobę sie zna czy nie i jeśli taki tłumacz wie, że w takiej sytuacji nie byłby taki, nie powinien takich rzeczy robic. Bezstronność jest najważniejsza. 
loading...