Witam,
na wstępie dodam, że mam na myśli inny rodzaj urlopu, nie taki który trwa dwa dni, tydzień lub nawet miesiąc. Mam na myśli dłuższą przerwę w tłumaczeniach trwającą nawet kilka miesięcy, która nie jest spowodowana określonym ważnym powodem.
Czy takie przerwy są dla was ważne i czy w ogóle praktykujecie taki rodzaj "oczyszczania" umysłu aby później wrócić do pracy ze zdwojoną energią? Jestem ciekawa waszych odpowiedzi:)
Sharing is caring, show love and share the thread with your friends.
Skoro potrzebujesz tak długiej przerwy to może tak na prawdę nie chcesz już tej pracy? Może warto poszukać czegoś innego?
Nie jestem w stanie sobie wyobrazić porzucania zajęcia bo aby oczyścić umysł... Kiedy mam gorszy czas, albo kończę duże zlecenie robię 2-dniową przerwę i jestem nak nowonarodzony