Czy nie macie wrażenia, że niektóre przedmioty ze studiów okazały się Wam zupełnie niepotrzebne i pełniły rolę wypełniaczy w Waszym planie zajęć? Na przykład zajęcia z socjologii czy social media? Dużo osób narzeka na takie zajęcia. Osobiście uważam, że niektóre faktycznie są mniej sensowne, ale bardziej ze względu na prowadzących niż samą tematykę, np. wspomniane social media, za to znienawidzoną przez wielu filozofię uważam za bardzo ważną. Jakie są Wasze doświadczenia?
Sharing is caring, show love and share the thread with your friends.